Upadły anioł
Jasny korytarz.
Oszklona ściana.
Zamknięte oczy.
Kolejna rana.
Dusza w potrzasku.
Cisza krzyk goni.
Usta zamknięte.
Serce na dłoni.
Strach nagły, niemy.
Chwila przerwana.
Magia? Już nie ma.
Przysięga? Złamana.
Splecione dłonie.
Usta spragnione.
Krzyż odwrócony.
Serce wypalone.
Tchórz stoi w ciszy.
U drzwi odwaga.
Ciało chce krzyczeć.
Dusza upada.
Uśmiech aktorski.
Płacz w samotności.
Radość na twarzy.
Rozpacz w sercu gości.
Ścieżka zarośnięta.
Niebezpieczna droga.
Tak się boję sama.
Do Niego. Do Boga.
Komentarze (1)
'kręte ścieżki, korytarze, których muszę się strzec..'
przypomina..
[ostrożnie]
bo jak ktoś próbuje zdjąć z kogoś maskę, to czasem i
serce wyrwane niechcący na dłoni zostaje..
'ałć'