Upadły Anioł
.....dla osoby którą..bardzo kocham....dla tygryska....:(Ti Amo;(;(
Wstaje rano,
czuje,że słowa to za mało.
Rozmyślam,
nie długo szkoła,
znów pełno problemów dookoła
lecz i radość,
również wrogów próżność.
Kiedy zamykam oczy,
widzę obrazy,pisane słowa,
czuje,że dla mnie życie się nie toczy,
od tego wszystkiego boli mnie już głowa.
Płacze i płacze,
lecz łzy nie ukoją
bólu mego serca,
duszy nie zaspokoją.
Urojone marzenia,
zradzają myśli,
czepiające się wspomnień
przypominają mi ile cierpień
mi zadałeś.
Mam naprawde jużtego dość!
Ile już było przeprosin!
Tyle tych spotkań zaprosin!
Żadne nie udane!
Obiecujesz,prosisz o szanse,
lecz to nie ma wogóle sensu.
CZuję się jak twoja maskotka!
Totalna marionetka!
Pociągasz za sznureczki,
kiedy tylko ci sie podoba,
nie ważne uczucia,
wciąż mnie olewasz...
ciągle zapominasz....
Najpierw wyszłam z domu,
przemyslając to wszystko,
w końcu wiedziałam co chce zrobić.
Wyszłam na droge,
szłam środkiem
czekając na samochód.
Może tam gdzieś w niebie,
myśli odmienie,
lecz będzie wtedy za późno.
Może tam czuć się bede kochana
i nie zapomniana.
Mówią na mnie Anioł,
chyba raczej upadły,
w smutku zapadły.
kocham cie...lecz ty mnie chyba nie...dlaczego wtedy nie nadjechał ten samochód;(;(;(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.