Upadły anioł
Żyć jak upadły anioł,
w ciągłym poczuciu straty.
Być straconym z wyboru.
Dosięgnąć nieba anielską dłonią
a potem po ludzku upadać.
Zrzucić skrzydła w przepaść,
skazać się na wieczne cierpienie
i tęsknotę za szczęściem,
za dobrem,
za pięknem.
I tego jednego nie potrafić,
tego, co czasem sprawia ból najbardziej.
Kochać.
Bo czasem kochać, to cierpieć.
Komentarze (2)
Tak, kochać :) Pozdrawiam :)
Połówka księżyca w oknie..a i tu :).. M.