Upadły człowiek i anioł
Z dedykacją dla mojego kochanego Bubka...
Upadałeś przez całe swe młodzieńcze życie
Podnosiłeś się...
Na nowo upadałeś...
nie wiedząc sam dokąd chcesz zmierzać...
biec...
Jak chcesz żyć...
Na rozdrożu dróg zgubiłeś sens swego
prawdziwego istnienia...
Zatraciłeś się...
Zagubiony w czasie
Na końcu swej drogi
Bliskiej już śmierci...
Przyszłam ja...
Podałam swą pomocną dłoń
Upadłemu,
słabemu młodzieńcowi...
Podniosłeś się
Lecz nie na długo
Po raz kolejny upadasz...
Wychodzę ponownie do ciebie
Upadły człowieku...
A ty kolejny raz podnosisz się
Podnosiłeś się i upadałeś ciągle...
Dziś nadszedł moment zbawienia
Twojego...
Upadłeś i podniosłeś się...
Podniosłeś się dziś
Nigdy nie upadniesz więcej
Masz Anioła wspaniałego
I dobrego...
Przy nim nie upadniesz więcej nigdy,
On cię podtrzymuje na duchu,
Daje wiarę, nadzieję...
Miłością oplata Cię swoją,
Stoi przy Tobie,
W chwilach zwątpienia i słabości
Twoich...
Jestem twoim zbawieniem...
Twym tchnieniem do życia...
Aniołem zesłanym Tobie z Niebios...
Upadłeś...
Podniosłeś się...
Anioł nie pozwolił Tobie umrzeć...
Wyzwolił cię ze śmierci
Zniewolił w normalnym świecie...
Zniewolił w normalnym życiu...
Aniołem stałam się dla Ciebie...
I nim dla Ciebie na wieki pozostanę
(zostanę)...
Godz. 12.42 sobota.
Wierzę że tym razem był to twój ostatni upadek na końcu życia...ku Twej drogi do śmierci ...Żyłeś na granicy życia i śmierci...Dziś żyjesz pośród żywych, pośród ludzi...pośród dnia jasności a nie okrutnej swej samotności i ciemności....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.