Upadnij na kolana
Upadnij na kolana ludu czcią przejęty,
Postawę przyjmnij pokorną i zakmnij swe
oczy.
Przecież przed twarzą stoi Jego święty,
Którego duszy grzech wcale nie mroczy.
Uwierz bezgranicznie w każde jego słowo,
Choć nie ma na ziemi ludzi nieomylnych,
On jak nikt inny wszystko czyni
prawidłowo,
Natchniony, idelany i tak infantylny.
Według jego porządku ustosunkuj swe
życie,
Wystrzegaj się grzechów choć lekkie
bywają,
Jak grzeszyć to ciężko. Nie jawnie, a
skrycie.
Przecież Jego słudzy tak właśnie
działają.
Zachwyć się miłością, którą głoszą
wokoło.
Zapragnij tak czystej i pięknej relacji,
Przymknij swe oko, gdy wielebny wesoło
Nie sam powraca do domu z kolacji.
Przemilcz, gdy widzisz jak na nią spogląda.
Nie zważaj jeśli zbyt blisko podejdzie,
To tylko jej wina, że tak jej pożąda
Chociaż odchodzi, to dziś znów
nadejdzie.
Wyzna mu w ciszy swoją z nim winę,
A on uśmiechnie się lekko pod nosem,
Żołnierz nierozważny wstąpił na minę,
Czyniąc znak krzyża pogodził się z losem.
Za dnia zapłacze, gdy usłyszy sumienie
Co krzykiem rozsądek obudzić próbuje,
Lecz dusza walcząca o swoje zbawienie,
Jak żołnierz bez broni, kapituluje.
Komentarze (8)
Za Gretą2 daję plusa
Bóg jest miłosierny.
Pozdrawiam :)
Bardzo dobry,ciekawy wiersz.To wszystko już było,życie
lubi się powtarzać.Pozdrawiam.
bardzo dobra melancholia
bardzo dobra melancholia
Poruszasz ważne problemy. Pozdrawiam :))
ciekawy wiersz
padanie na kolana nic nie pomoże jeśli sumienie
pozostaje niewzruszone
popraw - niejawnie*
pozdrawiam
To nie tylko jej wina.
czy da się nie widzieć zagłuszyć sumienie? Nie.
Ważne rzeczy są tu pisane.