upalność
leniwie
spływa
kroplami
po czołach
wtopiona w ulice
pustynnych miast
żarem
ubrania
bezwstydnie
z nas ściąga
diluje cieniem
tu lipa tam klon
spacery
wyblakłe
przegania
z promenad
przedrzeźnia nocą
jutro też mój dzień
Komentarze (36)
Amnezjo, tęskniłam:)
Rozgrzałaś:)
Pozdrawiam...chłodno?
u mnie też zar leje sie z nieba
pozdrawiam:)
Bardzo trafnie o upalnym dniu! Pozdrawiam :D
"diluje cieniem
tu lipa tam klon" -świetne!!
Jestem pod wrażeniem wiersza, co tu mówić:)
Pozdrawiam:)
Pieknie, po prostu:)
Piękna poezja,nawet zagadkowa,
:)