uparta
uparcie
podążam po lodzie
zimne odłamki
wbijają się w stopy
białe kamienie
odbijają spojrzenia
w lustrzanym odbiciu
mrok kołysze w tafli słów
zamykając mnie w cieniu dotyku ramienia
czasem czuje zwątpienie
lecz ciepłe dłonie
nieustannie podnoszą
w błękit marzeń
Komentarze (17)
Oby lód się nie skruszył i nie załamał.
Reszta do wspólnego ogarnięcia.
Andrew masz rację ładnie napisane
Wandaw dziękuje bardzo
Sisy dziękuje
Anna tak dobrze mieć takie dłonie
@krystek masz rację
Ronald dziękuje
Tarnawargorzkowski dziękuje
Bordoblues dziękuje
Halszka m milo mi to słyszeć a powinno być zimne
odłamki
Anna dziękuje
Joviska dziękuje
Al ona dziękuje
Iris dziękuje
Mgiełka dziękuje a powinno być w dotyku ramienia
Pozdrawiam serdecznie:)
Pieknie.. ❤ zastanawiam sie czy nie powinno byc -
dotyku ramienia/
Bardzo ładny wiersz
Miłego wieczoru:)
Ślicznie.
Bardzo ładnie i ciepło :)
Pozdrawiam Kiko :)
ładnie, spokojnie
Dla mnie zawsze jesteś czarodziejką.
Ps. Czy nie powinno być "zimne" odłamki?
Cieplutko pozdrawiam Kiko :)
Lirycznie i poetycko. :):)
Pięknie napisane
Pięknie ❤️
Śliczny wiersz. Pozdrawiam.
Łatwiej wędrować po drogach życia mając obok pomocną
dłoń. Pozdrawiam serdecznie, dobrej nocki życzę:)
dobrze mieć obok siebie takie ciepłe dłonie.
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)