Upiory przeszłości
Spojrzałem przez czas i przestrzeń
Wstecz
Na obraz, co jak z mgły się wyłonił
Wspomnienie
Ludzka twarz z oczami bez wyrazu
Oblicze
Miejsce opuszczone puste i zimne
Schronienie
Zapach ostry i mdły w nozdrza uderzył
Gnicie
Ciało człowieka, metamorfozę przechodzi
Przemijanie
Ukryte przed światem w nędzy zostało
Zapominanie
Lecz swym odejściem w mej pamięci
pozostało
Szept
Jak chichot upiora nocą powraca
Mara
Zjawa, co krzyczy o godność i szacunek
Niema
Na ból i strach, jakim jest jej
wizerunek
Świtanie
Wyrwie ze snu i do życia przywróci
Po to bym ponownie oglądał konanie
.. tym którym praca sen zdrowy odbiera...
Komentarze (1)
ładny, obrazuje praktycznie życie człowieka. Nie pytaj
jak i dlaczego. tak po prostu..
Brakuje tylko motywu o walce:) wiersz zajedwabisty :)
pozdrawiam, Aś