Upośledzone macierzyństwo
Z czarnego atramentu na papier
przelewam swoją miłość
Ciepłymi dłońmi
delikatnie przyciskając
Stwarzam Ci duszę
I może dopiszę jeszcze
„lustro”
byś miał jak się sobie przyjrzeć
popatrz
Jakiś Ty piękny
Mój niebieskooki chłopcze
Lecz jeszcze za malutki
więc nie puszczę Twej rączki
I jeszcze na dobranoc Ci zanucę
Słodką kołyskę
co do krainy snu Cię porwie
Nie na długo
to Ci mogę obiecać
Wezmę Cię na ręce
lub raczej na dłoń – taki mały
jesteś
i lekki jak papier
na którym Cię napisałam
A potem jak na matkę przystało
położę Cię śpiącego do łóżeczka
zwaną „szufladą”
Komentarze (27)
wiersz rodza sie różnie czasem w bólach , można by
rzec po cesarskim cieciu wręcz a czasem jest to
chwilka, natchnienie, ale najgorsze sa te okresy
bezpłodności.... pozdrawiam :))
Narodziny (początek życia) wiersza pięknie opisałaś. Z
wielką matczyną czułością o swoje "dziecko" dbasz, ale
"w szufladzie" złożone będzie za Tobą tęskniło i może
w tym oddaleniu "od matki" tkwi to tytułowe
"upośledzenie"?
z łatwością i swoistą lekkością wprowadziłaś ciekawą
metaforę - z macierzyńską troską wiersze do szuflady?
szkoda - są dobre.
wiersz podoba mi się z jednym małym wyjątkiem
dlaczego {Upośledzone macierzyństwo} tego nie moge
pojąć myśle jednak ze wiesz sama najlepiej co chciałaś
powiedzieć,jeśli chodzi o szuflade to lepiej wrzucaj
tu taka moja rada .
Ciekawy wiersz i sam pomysł dobry.
Super to twoje niebieskookie baby ...i świetnie to
określiłaś , ponieważ wiersz to część nas czyli to
czym jesteśmy podobnie jak w przypadku dziecka ,
któremu dajemy samych siebie ...z czystej niewinnej
miłości a przecież kochamy te nasze wiersze bez
względu na to jakie są.
Bardzo sympatycznie o wierszach do szuflady,ja już z
tym skończyłem i nieraz piszę prosto na komputer-i tak
będę je miał,ale już nie w szufladzie,te które zostały
to jeszcze nie dopracowane i Ty zapewne też takie
posiadasz-troszkę obrobić i wstawić,niech cieszą nasze
oczy..powodzenia
to co tworzymy wyplywa z głebi naszych serc i jest
stworzone z naszej milości , naszych marzeń....więc
nie chowajmy do szuflady pozwólmy cieszyć się innym,
tym naszym "dzieckiem"....
...podoba mi się Twój wiersz...
ja nie zawsze jestem taka łaskawa...czasami zwyczjnie
KASUJĘ-ale twoja troska... mnie zachwyca-ładny wiersz
Wiersz piekny ... masz racje kazdy wiersz to nasze
dziecko. Rodzi sie na papierze dyktowany emocjami
naszej duszy.
napisałam kiedyś wiersz pt. "narodziny wiersza" nadal
leży w szufladzie:)
A czemu "upośledzone" macierzyństwo - tylko inne,
tylko inne...