Uratuj mnie!
Zdiagnozowano mnie, jako przypadek
kliniczny
Bezzwłocznie wydano wyrok: SZPITAL
PSYCHIATRYCZNY
URATUJ MNIE! Ja jestem tu prawie od roku
Wyrwij mnie z piekła moich myśli amoku
Zabierz mnie poza krańce mojego
szaleństwa
W podwójnym więzieniu jest tyle
męczeństwa!
Tylko, kiedy zamknę oczy jestem poza
murami
Więzienia, w którym co noc do łóżka mnie
wiązali
Sznurami, a karmili tabletkami
zapomnienia
Truciznami, które oszczędzić miały mi
cierpienia
URATUJ MNIE! Przestań grozić kaftanem
bezpieczeństwa
Porównywać z wariatami, definiować me
szaleństwa
Pokazywać siwych starców i ich obłąkańczy
świat
Mówić, ze taką się stanę za marnych parę
lat
Goniłam po korytarzach ducha, który ciągle
wnikał
W me podwójne więzienie: lęk i
PSYCHIATRYCZNY SZPITAL
Komentarze (6)
Spoko pisz, nawet nie masz pojęcia ilu wokół jest
takich :)))))))))))))))
wstrząsający i poruszający, jak wołanie o pomoc... do
Boga? a może po prostu do drugiego człowieka
Uratuj mnie Milosci moja!Nie strasz mnie,nie porownuj
z nimi.Nie mow,ze i ja za pare lat....
Wstrzasajace!++Doskonaly wiersz.
ciekawy ...choć tam nie byłam ..ale dzieki wierszowi
się znalazłam ...krzycz i pisz to pomaga ...pozdrawiam
ciepło
Czasami rzeczywistość jest gorsza od inności.Nie
wiadomo kto lepiej że nas usłyszy.Istne
szaleństwo.Bardzo mi się podoba.Pozdrawiam
Nie wiem dlaczego,ale jest to dla mnie wołanie o
pomoc.Wyraźny krzyk podmiotu.
I pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to taka,że
czas najlepiej ratuje...On jest najlepszym lekarstwem
na nasze lęki,na rany,możnaby powiedzieć,że jest
najlepszy na wszystko.Tylko trzeba go sobie dać.