Uroczy poranek w Lipsku.
Z okazji Dnia Lipska
Jest wczesny poranek. Lipsk leniwie
drzemie.
Cisza naokoło. Sen ma swoje prawa.
Z pobliskiej zagrody słychać kura pienie
i rechoczą żaby na biebrzańskich
stawach.
Rozbudzone ptactwo w gniazdach robi
zamęt.
Jaskółcze dzieciątko żółty dziób
rozchyla.
W gniazdach biadolenie, z czego powstał
lament.
W trzcinach śpią spokojnie ważki i
motyle.
Rosa pokropiła srebrem pola, łąki.
Mgielne białe tiule zawisły nad bagnem.
Jaśminowy zapach ślą grążela pąki.
Słońce pierwszy promyk rzuca okiem
ładnym.
Modre skrzydła suszą ważki, wielkie
bąki.
Tego piękna nie opiszesz piórem –
żadnym.
Komentarze (36)
Serdecznie dziękuję za przemiłe komentarze. Za tydzień
będę już w Hamiltonie. Pozdrawiam poniedziałkowo.
Piękna wizytówka i zaproszenie :) Z przyjemnością tam
kiedyś zawitam :) Serdeczności :)
Ja tez w Lipsku ale tym niemieckim i tu tez swieto ale
w jakze innej odslonie...zdecydowanie wole Twoj
Lipsk:)
pozdrawiam:)
myślę, że Ty opisałaś...bardzo na tak:) pozdrawiam
Bronisławo
Bardzo malowniczo opisane.
Pozdrawiam zauroczona :)
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Pięknie to ujęłaś:)
Pozdrawiam Broniu.
Marek
Witaj Bronisławo, zachwycasz opisem biebrzańskiej
przyrody... Pozdrawiam :)
Aż chciałoby się tam być... :)
Lubię Twoje opisy przyrody. Czy to dopiero trzeba
wyemigrować by zauważyć to, co dla mieszkających w
kraju jest niewidoczne?
Piękny ten Lipsk i jego przyroda o poranku. Za Lidką
zakrzyknę: niech zyje nieskażona natura! - niech zyje
sztuka! - bo to jest - własnie to.
Pozdrawiam serdecznie Broniu:)
Niech żyje przyroda! :)
A u Ciebie pięknie opisane piórem-sonet na
plus.Pozdrawiam Bronisławo.
Genius loci robi swoje.
Piekny poranek.
Pozdrawiam:)
Oczami wyobraźni zobaczyłam ten budzący się nowy
dzień, poczułam klimat tego ciepłego
poranka...cieplutko pozdrawiam :)