Urodzajność
nie uniosę się gniewem
kiedy krzywda kąsać będzie
po skrawkach duszy przeźroczystej
przecież wierzę w nadzwyczajność
obojętnym stanę w obliczu
chamstwa oszczerstwa i głupoty
żyjąc nadzieją zalążka obfitości
pączka przeistoczonego w kwiat
kiedy u boku stoi miłość
czysta szczera nieskończona
pielęgnowanie jej staje się radością
do kresu ... a ona wciąż żyje
autor
Ireneusz Szczepaniak
Dodano: 2010-02-02 10:58:52
Ten wiersz przeczytano 1002 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Oj tak...niech żyje jak najdłużej-pielęgnować jak
długo się da,a później jeszcze poprawić,ach te
pączusie,ale kwiaty są większe i niektóre mają śliczny
zapach...powodzenia
Bycie obserwatorem ma swoje zalety. Jest sie wtedy z
dystansem do wielu bolesnych spraw. I jest sie
wspaniale obojętnym, trudnym do manewrowania. Życze ci
tego a milość podsycaj
Po burzy przychodzi zawsze cisza. Najserdeczniejsze
pozdrowienia..
I gniew jest potrzebny, bo coś zawsze znaczy, tylko
trzeba nad nim zapanować. Bodajże sw Paweł napisał
"gniewajcie się ale niech nad waszym gniewem nie
zachodzi słońce". To tak mi się skojarzyło, może
trochę nie na temat. A o miłości ładnie napisałeś.
Do miłości należy delikatnie przemawiać ,
bo mzna ją zranić. Trudno błąd odkręcić.
Prawidlowa twoja decyzją. Wiersz bardzo ładny,
pozdrawiam ciepło.
Gniew jest złym doradcą, dobroć przyjacielem, zgoda
niesie radość i miłości wiele...Wiersz pouczający z
pięknym przesłaniem...pozdrawiam serdecznie :)