Uścisk śmierci
Szłam wąska alejką
wśród kwiatów i drzew,
usłyszałam melodię
piękną niczym zachodzące słońce
i słodką jak miód.
Wyjżałam,
a tam śmierć grała
na pianinie rozpaczy.
Grała pieśń o mnie,
grała dla mnie.
Czułam, że się unoszę,
że ogarnia mnie ciepło,
którego od tak dawna pragnęłam.
To śmierć mnie przytuliła,
nie wyrywałam się z tego uścisku.
Trwam w nim do dzisaj.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.