Z uśmiechem....
Babim latem się oplotę.
Niech obsypie mnie swym złotem.
Srebrną nicią sfastryguje,
poszarpaną w lecie duszę.
Dam czasowi czas, na zmiany.
Pozabliźnia wszystkie rany.
Nie pozwoli w przyszłe lato
duszy w sito zmienić, za to.
:)
autor
Maargo
Dodano: 2008-09-10 19:23:12
Ten wiersz przeczytano 466 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
bardzo ładny wiersz i te rymy!czuje sie słońce gdy się
go czyta...
Ciekawy wiersz. Lekki i rytmiczny. Pełen optymizmu.
Ciekawa puenta wiersza. Interesujące metafory.Bardzo
dobry wiersz.
Pelen entuzjazmu i ciepla! Piekny! Gratuluje!