uśmiechnięty oktostych
Za zgubione grosze kupię marzeń balon
kolorowy,
na witraże oczu spłynę smugą światła
żywego.
Poszukując ich w niebach i w piekłach
kilkminutowych,
ostatkiem sił depcąc zimne szyby lęku
kamiennego.
Wędrowcy o pustych dłoniach mijają snów
moich dom,
w dzień słoneczny żaru słońcu przymnożyć
gotowi.
Odnajdę pośród chaosu dzwięków czysty ciszy
ton,
w konarach drzew szczęśliwych zaśpiewać dam
uśmiechowi
autor
la.dotta
Dodano: 2007-04-09 08:39:11
Ten wiersz przeczytano 482 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.