Uspokojenie
po nocy dzień nastaje...
powoli opuszcza mnie chaos
ustala sie porządek w życiu
spokój gości w mojej głowie
nie płaczę już w ukryciu
do śmiechu szczerego daleko
jednakże jaskółka pierwsza
wiosnę na twarzy czyni
odrodzenie niesie ta znawczyni
słońce świat złotem maluje
wiosna zielenią okrywa
stokrotki różem farbuje
żółcią horyzont rozmywa
jeszcze smutków plecie kilka
maleńka, zapomniana chwilka
kurzem przeszłości okryta
świeżością wiosny nie zdobyta
lecz przyszłe godziny szeregiem
spływają nad życia brzegiem
i już w gotowości stoją
moje serce może ukoją...
...a każdy dzień ranek poprzedza...
Komentarze (3)
piękny wiersz, masz bardzo dużo siły i pokonasz
wszelkie przeciwności zyciowe
Całkiem udany wiersz. masz naprawdę ładne metafory.
Gratuluję całkiem udanego debiutu :)
Uspokojenie jak przed sztormem, jak cisza przed burzą.
A ja kraczę i kraczę i kraczę - z pewnością będzie
inaczej. Podoba mi się siła bohaterki wiersza.