Usypiam Cię z daleka
Księżyc łączy nasze spojrzenia. Gwiazdy oświetlają nam do siebie drogę.
Noc taka spokojna, pieści ucho swą
ciszą.
Delikatnie łechta powieki aby już mogły
odpocząć, by mogły zapomnieć o blasku
nużącego dnia.
Tak lekko głowa spoczęła na poduszce -
policzek otarł się o jej róg.
Zapach snu czai się niedaleko.
Władając już ciałem próbuje zgasić mą
świadomość.
Usypiam Cię z daleka.
Pocałunkiem moich ust;
dotykiem twych włosów - palce zanurzam w
otchłani ich czerni, wplatam je łagodnie
tak, że pomiędzy nimi brak już
przestrzeni;
muśnięciem stęsknionego spojrzenia -
ostatni raz dziś, widzę swoimi, twoje
oczy;
oddechem - byś poczuł spokój, tą bliskość,
która chwilą ulotną jest tylko;
ciepłem oddalonego od Ciebie ciała - tak
samotnego.
Wtulam twarz w Twoją szyję,
teraz jest już bezpiecznie.
Uciekam ukradkiem.
Po cichu, na palcach sie oddalam.
Sen zabrał mnie ze sobą, zgasił mą
świadomość.
Dobranoc kochanie :*
Komentarze (2)
nie płaszczem, tylko płaczesz z niobe. jest to
nawiązanie do jej mitu z uwagi na celność łuków i
skamieniałe palce. hiperbola snu - przesadzone
złudzenie, coś na granicy snu.
dziękuje za komentarz. również życze powodzenia. z
chęcią przeczytam też Twoj wiersz, jednak potrzebuje
na to chwili i skupienia :) pozdrawiam.
Romantyczny, pełen poezji, lekki, lekko melancholijny,
pełen miłości, chęci bliskości, dotyku.
Rozmarzył mnie mocno.