Nocą
Nocą spełniają się wszystkie marzenia,
można nawet ściągnąć gwiazdkę z nieba.
Usiąść jak Twardowski na księżycu,
obserwować z boku szmat prawdziwego
życia.
Zapomnieć na chwilę o wszystkich sprawach,
o bólu, nieszczęściach i karach.
Zapomnieć na chwilę, że się istnieje,
pokochać prawdziwego siebie.
Można być wolnym jak nigdy dotąd żyć z
głupota i brzydotą, nie wstydzić się siebie
i tego co dobre.
Nie słuchać złośliwych uwag i życiowych
rad.
Być kochanym i nie goić ran.
Trzymać własne życie w garści i nie oddawać
go nikomu.
Bo wszyscy jesteśmy szczęśliwi tylko po
zapadnięciu zmroku.
Wiersz dedykowany siostrze Kasi. :*
Komentarze (1)
Bardzo, bardzo mi się podoba. TO jest prawda. Kiedy
robi się ciemno, wszystkie granice się zacierają.
Brawo :)
komentowałaś mój wiesz, dziękuję. Porównałaś go do
okolicznościowych wierszyków i miałaś rację :) mi się
kojarzy z takim na kartkach walentynkowych :) Ale taki
właśnie miał być. Leciutki i w sumie trochę głupiutki.
Pozdrawiam serdecznie