Utonęłam
we własnym kłamstwie
utonęłam
i zamarzłam
pod taflą jeziora z cudzych łez
wypłakanych nad moim losem
ocknęłam się dopiero zimą
gdy stopami zaczęłam dotykać lód
inaczej niż zwykle
po drugiej stronie lustra
lecz przyszła wiosna
lody minęły
i znów radosną przybieram minę
ale martwi mnie
bo niebo płacze krwawymi łzami
krzycząc przez noce
oddaj mi szczęście
tym razem chodzę po łąkach
bo ciepło nastraja mnie na spacery
i dla odmiany wpadnę w bagno
przecież to zdrowe jest dla cery
Komentarze (2)
ciekawy wiersz (-yk :) ) podoba mi się cały... ale
końcówka na prawdę jest cudna! :P -- chociaż koniec
mnie rozśmieszył, to wydaje mi się że wiersz coś
przekazuje... a takie wiersze lubię :) u mnie + :)
pozdrawiam
Niezły wierszyk, szczególnie końcówka mi się
podobała... "i dla odmiany wpadnę w bagno
przecież to zdrowe jest dla cery" :)