uwieziona księżniczka
ona czekała uwięzona w wierzy przez długi
czas
utacała nadzieje ,że ktoś się zjwi aby ją
uwolnić
pewnego dania zjawił się piękny książe na
białym koniu
miał piękny uśmiech i uwodzicielskie
oczy
myślała że uwolini ją i
zostaną już na zawsze razem
będą szczęsliwi jak nikt na świecie
pomyliła się....
książę okazał się zwykłym tchórzem
bał się własnego cienia
nie podjął nawet próby uwolnienia
księżniczki
bowiem obawiał się ,że zostanie uwięziony
razem z nia
wycofał się i wrócił tam z kąd
przywędrował
księżniczka nie mogąc wytrzymac
sama postanowiła uwolnić się z wierzy
po wielkim trudzie i ciężkim wysiłku udało
jej się to
bowiem jej wiara była silniejsza niż ona
sama
teraz cieszy się wolnością
i beztroskim życiem
mimo tego ,że jest samotna
nie przestała bowiem mieć
nadziei na to,że nadejdzie taki dzień i
odnajdzie swojego księcia
którego uwięzi
-nie w wierzy lecz w sidłach miłości
Komentarze (4)
"którego nie uwięzi, a pokocha" takie bym dała
zakończenie.Ja wierzę i pozostałam w wieży i poczekam
na tego, któremu serce będę mogła oddać przepiełnione,
dobrocią i miłością. Pozdrawiam-;).
kto nie wierzy niech ucieka z wieży :)
Podoba mi się determinacja bohaterki, a rycerz no cóż
- nie każdy, który ma kopię nim jest. Odniosłem
wrażenie, że wiersz był pisany w czasie schodzenia z
wieży (to przez literówki). "bał się własnego cienia"
świetnie oddaje sytuację. Bohaterka "uwięzi w sidłach
miłości" świadczy o charakterze, jednak trochę spłyca
uczucie - jakby ona nim władała (zamiast dwóch
ostatnich wersów np: '- i wspólnie zbudują -
bezkresne spełnienie'---).
Nadzieja jest wielka, jak prawdziwa miłość/ +