UWIĘZIONA MIŁOŚĆ
Dla niej ...
Zanurzony w oceanie wieczornej
beznadziei
Skulony embrion dorosłego mężczyzny
Jak pierś karmiącej kobiety
Nabrzmiały
Eksplodującą bombą oszalałej tęsknoty
W udawanej ciszy
Mgła sennej nicości
Rozdzierana pazurami galopujących emocji
Pierzcha w zaułki skamieniałej nocy
Nienawistnych szaraczków obserwują
oczy...
Wibrujący kokon otulających ciało
wspomnień
Miłości swego życia smakując cielesność
Udręczoną duszę szarpie coraz bardziej
Drapieżnymi mackami niezaspokojonych
pragnień
I gdy w bezmiarze wszechobecnego dryfuje
cierpienia
Złych uczynków nasiąknięty pęczniejącą
świadomością
Żebrząc oślepionymi wodospadem łez
oczyma
Błaga o najmarniejszy bodaj gest
przebaczenia...
Z ulgą opadając
w snu zbawienną otchłań
Wielbieniem Jej wspomnienia niezwykle
uduchowiony
Zrzucając kajdany strych przyzwyczajeń
Tylko dla Niej ponownie narodzić się
gotowy.
Raf
Komentarze (3)
Miłość otchłanią, wpadamy w nią.
Życzę Ci tego,aby przebaczyła i znów twoją była.
Kokon pełen miłości czekającej na przebaczenie...
Ciekawy, pełen uczuć wiersz.