UWIKŁANIE CZŁOWIEKA
Dopóki wybaczenie zakładnikiem zemsty
Tak długo marna szansa jest na szczęście
I chociaż człowiek nie jest zwierzęciem
Zranione serce w uczuć swych rozterce
Bywa że nieraz z chęcią po nóż sięgnie
I nie popuści pętać własne Ja
Więzy zawiści drażnią własne ego
Czemu mnie to spotkało?dlaczego?
Póki nie pojmie z zemsty niespełnienia
Póty nie pojmie darów wybaczenia
A odkąd człowiek kroniki spisuje
To z dziejów świata biegnie wieśc
okrutna
Że ów zanurza się w szaleństwa studniach
Bo zwierzę tylko kęs krwawy dopadnie
A ten torturować nauczył się ładnie
Po cóz więc dar wielki spłyoł na to
dziecię
Skoro zgubą jest dla innych w imię myśli
płochej
Która to nieszczęsna tarza się w
podłości
I kęs oprócz mięsa jak to u zwierzęcia
U niego jeszcze domaga sę kości
Człowieku który miewasz przebłysk
świadomości
Człowieku marny i wielki zarazem
Znalazłem Ciebie w swoim własnym losie
Nie spraw bym Ci musiał budować ołtarze
I nie spraw bym musiał Cię spalić na
stosie
I korzystając ze swej lepszej części i tego
że należysz do tych którzy mogą
Człowieku który jesteś także mną.Pozwól
wreszcie właściwą iść drogą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.