UWOLNIĆ
Uśmiercam Cię
robię to codziennie
no prawie
Rozmyślam o tym
często przy porannej kawie!
Wybieram metodę
a każdą dokładnie
analizuję
Dłonie zaciskam na szyi
oddech Ci wstrzymuję
Rozkładam na ławie
Twoje obezwładnione ciało
Pragnę
aby w konwulsjach
jak najdłużej drgało
Delektuję się
takim procesem odbierania życia!
Zdzieram
z martwego ciała
wierzchnie okrycia!
Spoglądam
na zainstalowane lustro
na suficie!
Próbowałem zabić Ciebie
a widzę swe odbicie!
Komentarze (10)
hm...a to niby dlaczego wiersz niegodny beja??a co to
bej jest niby??bej to MY!niby pisanie o kwiatuszkach
jest w porzdkua ale ostre slowa bardzo dosadne to juz
nie...heh...ja mysle ze wiersz bardzo...hm silny w
wymowie...wyobraznia jest nie ma co,troche innosci
tez jest potrzebne..ja pamietam kiedys czytalam wiersz
o pantofelku...wszytsko ladnie pieknie i na
koniec"blizszy mi patofelek od ciebie ty
skurwy..."jakos tak to szlo i ten wiersz mnie
zatrzymal,doslownie zatkal!nie spodziewalam sie takiej
nienawisci na koniec...wiec mnie si
epodoba:)POZDRAWIAM:)
a nie lepiej zamias zabijac samotnosc to wyjsc do
ludzi i poznac kogos...
Gdybym nie znała, może bym żałowała, a tak myślę , że
Vic może mieć rację, to odurzenie, lub tlenem
hiperwentylacje;))
Makabreska niegodna łamów beja.
Vick Thornie, dzięki za radę, ale ja mam tak bez
Gandzi, nie wiem, co by było jakbym Gandzię jarał :)
Samotności nie da się zabić-pozdrawiam
wyzbyć się samotności? dla niektórych jest to ponad
ich siły.... ale, próbować warto :)
.......bezgranicznie smutny jest Twój wiersz....
radzę po przyjacielsku : porzuć odurzanie się
zielskiem - nie jaraj więcej blantów
z gandzi - świat tym klimatem gardzi.
Samotności nie da się zabić, lepiej ją zamienić na
przyjaźń, której oczywiście trzeba poszukać.
Zabić samotność, chyba można.