Uwolnienie
Już każdy pęt rozrywa się
słuchajcie pięknych slów i we mgle.
Już każdy pęt rozrywa się
szukajcie chętnych, droga to sen.
A nuż... zali...
Słuchając mętnych słów uroń łzę.
Już każdy pęt rozrywa się
lecz łańcuch brzęczy, szykuje się.
Zali... dali?
Wbijają pręty się w ciało twe.
Zali... to już?
Gdzieś grają wstręty metalowe.
Już każdy pęt rozrywa się
by nowe wkręty mogły tam wejść.
A nóż dali...
Wyciągnij rękę, utoczy się krew.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.