UZALEŻNIONY
W jego myślach pożar zdarzeń nie znajduje
ugaszenia
I dlatego nieustannie szuka mózgu
znieczulenia.
Trzyma w wychudzonej dłoni, oszukując
siebie skrycie,
Szklankę, w której zabrudzonym lustrze
wciąż to samo tkwi odbicie.
Tak, cierpliwie czeka skutków, kiedy
przejdzie do niebytu
I schylony, w głębi mózgu, znajdzie siebie
znów u szczytu.
Wnet rozkaże wszelkim zmorom, żeby zdjęły
mu tortury
A na rozpalony rozum wleje szklankę "de
natury".
autor
KapRysiek
Dodano: 2006-02-13 19:58:56
Ten wiersz przeczytano 528 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.