* (w Górach Kantabryjskich...)
w Górach Kantabryjskich
jest jaskinia Altamira
to tam znikasz na długie godziny
przychodzisz kiedy chcesz
nie wracasz nie obiecujesz
co tam robisz
purpurą umazany
co tam robisz w ciemnościach
gdzie brzask i zmierzch
pokrzyżują plany nawet
najmądrzejszego proroka
gdzie brzask i zmierzch
zwinięte w supeł
nie reagują na modlitwy bezsennych
i umówionych na najbliższy mecz
[w słońcu
skąd wiem że tam chodzisz ?
zostawiasz pudrowe ślady
włosy w jaskiniowym pyle
artysty
rzeźbiarza
jakbyś dłutem pracował
całą noc
gdy dłużej cię nie ma
wniesiesz błoto na dywan
nasz nowy biały
a twojego poplamionego ubrania
nic nie dopierze
jakbyś był malarzem
który namalował grzech
ludzkości
Przestań, to tylko s ł o w a
a ja jestem małym poetą
– mówisz i gasisz lampkę
Komentarze (13)
Świetny wiersz, pozdrawiam :)
świetny wiersz
też jestem fanką murali
miłego dnia
dzieła (jakie by nie były) powstają w odosobnieniu,
w ciszy. (taka refleksja mnie naszła po przeczytaniu
wiersza.
:) Marto, pewnie, Banksy to siła przekazu, na przekór
przeróżnym ideom. Czasowo wystawa jego
najsłynniejszych i nowszych prac jest w Amsterdamie,
prezentowana we wnętrzach pięknie odrestaurowanego
domu z lat 30-tych. Znane grafitti w ramach świetnie
się komponują w sąsiedztwie neue stilowych kominków i
ręcznie malowanych fryzów pod sufitem. Aż strach
pomyśleć gdyby ktoś na budynku coś naspreyował...
Czytam podobnie jak Szczerzyszczynsky.
Jestem fanką murali. Niektóre to prawdziwe dzieła
sztuki, dobrze wkomponowane w otoczenie i ożywiające
dość ponure miejsca.
Miłego wieczoru:)
Piękne metafory, a najbardziej chyba brzask i zmierzch
zwinięte na supeł mnie urzekły,
nie jesteś mała Poetką, Marto, nie jesteś.
Miłego weekendu życzę:)
Sam nie wiem, smutno zrobilo sie jakos, przytulam
peela.
Prawdziwy artysta tak chyba ma...pozdrawiam
artysta żyje w swoim świecie wybywa tam choć jest tuż
obok...
pozdrawiam:-)
kiedyś artysta zwany potocznie jaskiniowcem wymalował
bizony wewnątrz ciemnej jaskini. Widać w malunkach
kunszt, dbałość o detal, talent w tworzeniu
dynamicznej kompozycji. !5 tysięcy lat temu, czy jakoś
tak. Jestem za tępieniem sprejowania na murach, jaki
by to Banksy nie był.
świetny przekaz wierszem w smutnej tonacji...czasami
słowa stają się ciałem i żyją:) pozdrawiam Marta
Prawdziwa sztuka powstaje pomimo obowiązków
rodzinnych, pomimo uczuć (a nawet pomimo polityki
kulturalnej państwa).
wybywanie, to szczególny rodzaj nieobecności... tak mi
się skojarzyło po przeczytaniu Twojego wiersza -
pozdrawiam Marto :)