Wahanie
w lustrach spojrzeń
biegnę stopami
po krawędziach
moralności
zagubiona rytmem
własnego serca
dobijam się racjonalnymi
tłumaczeniami
znów czyjeś oczy
uważnie śledzą
moje słowa
( jutro usłysze
stek dobrych rad )
Ale tymczasem cicho sza
nocny nie nadjeżdża
zamknij mój niepokój
pocałunkiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.