...wakacje...
Uwielbiałam te iskierki w Twych zielonych oczach,kochałam uśmiechnięte usta,dołeczki w policzkach. Sniłam... Pamiętam letnie,upojne noce... z oddali dobiegał nas szum fal. Widziałeś jak samotna stałam na pomoście!? Mewy kręgi zataczały,nic nie wskazywało na to,że pryśnie ten czar. A było tak cudownie,tak słodko pachniał tatarak. Konik polny obok namiotu grał najcudowniejsze sonaty. Podszedłeś-nic nie mówiąc wpiłeś się w me usta-czułam smak tego lata. Motyle tańczyły nad naszymi głowami. BYL to mój najwspanialej przeżyty czas. Czas spełnionych marzeń[sennych] Może dobrze,że się skończył mogę dalej marzyć śnić... Ty przyjeżdżałeś i odjeżdżałeś... Ale prawda-nic więcej nigdy nie obiecywałeś...
...dla tego,który był....za krótko!!!
Komentarze (1)
Ładna treść wiersza,jednak forma przekazu nie podoba
mi się. Przypomina to raczej luźne zapiski. Trudno się
skupić nad tym wierszem w takim zapisie. Treść
zasługuje na uwagę.