Wakacyjna miłość
Każdą chwilę z nim...
łykam jak chleb...
Każdym jego słowem, szeptem...
popijam jakby wodą...
Obmywam się w jego pocałunkach
jakie się wtedy nadarzyły...
Otwieram przed sobą film...
Z tamtejszych, wakacyjnych dni...
Odpowiadam mu...
szumem wiatru, głosem liści,
wirowanie w samym środku muszelki...
które w jedną tylko stronę wieją.
Wysyłając po kolei związany
wstążką tęsknoty uśmiech swój...
i scenę z tamtych chwil.
Spokojnie czekam na następny rok
aż w lipcu, w sierpniu powtórzą się dni.
By nie zapomnieć jego dłoni dotyku...
obkrywam się co rano rześką rosą i wrzosem.
Komentarze (1)
Wydarzyło się coś znaczącego, do czego chcesz wrócić
choćby i za rok...w ładnych słowach ujęłas te chwile.