Walcząca z tęsknotą
Panie , dlaczego zabijasz mą duszę?
Powiedz, za co te męki i katusze?
Czy widzisz, serce płacze zranione
Bo matczynej miłości spragnione..
Panie , cóż uczyniłam złego?
Żeś karę dał dla człeka mego?
Gdzieżby ten błąd popełniłam?
Ojcze, czyż naprawdę tak się oddaliłam?
Wiara moja powolutku słabnie..
A w duszy, gdzieś na dnie
Cichy, drżący głos woła
Jak długo siła podoła?
Iść zażarcie w przód
W życia beznadziejny bród!
Skoro drogi nie znam
I nadziei tej już nie mam..
Panie, pociesz dziecka serce!
Nie krzywdź proszę więcej!
Tęskność w miłość wielką zamień,
Rozbij z lodu zimny kamień!
Roznieć ogień, litości! Przebacz!
Pozwól , żal wtem zagrzebać..
Życie tchnij w mą duszę
Bom poczuć miłość wielką muszę
Miłość mej matuli ukochanej
Złotej , tej jedynej i wspaniałej..
Dla mamy, tęsknię.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.