Walka...
Życie przed mymi nogami przeszkody
stawia.
Wciąż robiąc mi na złość z oczu łzy
wyciska.
A ja...
Jak ten liść na wietrze...bezsilna; poddaję
się
każdemu dmuchnięciu.
Drżę jakby z zimna...Strach przed kolejnym
dniem
jest silniejszy niż kiedykolwiek.
Przeszkody stają się o wiele większe.
Boję się!!
Co to będzie gdy...NIE!!
Czemu ten strach zwycięża wszystko?;
Czemu niszczy moje serce,moją
duszę...NIE!!
Ja nie chcę!!Nie mogę dać mu
wygrać...lecz...gdzie
podziała się wiara w samą siebie?
Przemieniła się w pył...
A ja...
Pragnę odnaleźć ją znów.Chcę być
silna...
Życie nie jest przecież drogą prostą.
Zakręty...Ciernie...Chcę pokazać,że stać
mnie na więcej!
Nie poddam się...Nie dam za wygraną...Nie
będę płakać!!!
Walczę...daję z siebie wszystko.
Ostatkiem sił...walczę...padam z
wyczerpania...
To koniec?Znów koniec?
O, nie to nie dla mnie!!
Nie dam sobą manipulować!!Nie będę ofiarą
życia!!!
Łzy...ból...smutek...żal
Po co mi to?Ja walczę...choc wiem ze to
trudne...
Nie poddam się...Choć dusza ma
cierpi...Będę walczyć
do ostatniego mego tchu!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.