Walka!
Słońce promienie swe chowa
na niebie panuje chaos
błękit kłóci sie z granatem
Dziecko stojące przy oknie,
zaczyna swoją walke.
Gwiazdy ogniska wieczyste, gasną w
ciemnościach
Księżyc ich przewodnik, zalewa się
czernią.
Noc, w której gniezdzi się bestia,
strach , który zniewala...
Widzę to dziecko, z którego oczu płyną łzy
krwi,
pokrywają jego ciało,
próbują je zamienic w pole walki,
próbują lecz na nic ich starania
dziecko to ma w sobie zbyt wielką moc,
siłę, którą strzeże Anioł Stróż!
> Oto dałem wam władzę, stąpac po wężach... a nic wam nie zaszkodzi > Lł.10,9
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.