walka
Czemu nie uciekasz?
Ciemność już zapada
Twarz robi się blada
Na co jeszcze czekasz?
Zatrzymujesz się podejmujesz walkę?
Bardzo odważny a może szalony?
Ty sam naprzeciw wrogów miliony
Mając tylko samotność za kochankę
Złe myśli, erotyczne pragnienia
Z zewnątrz wszędzie wokół atakujące
Serce na małe kawałki rozrywające
Przyczyna największego cierpienia
Stają się najgorszym katem
Zabijając niezwykle powoli
Każdemu kto na to pozwoli
Niszczą kontakt ze światem
I mimo wewnętrznego bólu….
Musisz wytrwać w tym cierpieniu
Wołać o pomoc w osamotnieniu
Niż do kata powiedzieć królu!!
I nie ważne czym Cię kusi
Obiecuje lepsze nowe życie?
Że będziesz w końcu na szczycie?
Przecież to diabeł który udusi
Spróbuj zapomnieć na chwile o katuszy
Sercu daj dość na chwile dojść do głosu
Ono wyrwie z myśli palącego sztosu
Wystarczy że zajrzysz w głąb duszy
Tam w środku głęboko niej coś
jest…..
I jeśli to w końcu znajdziesz
W świecie znów się odnajdziesz
Co takiego? Przecież sam najlepiej
wiesz…
Komentarze (1)
daje do myślenia, dobry wiersz