Walka o miłosć...
Żołądek wiruje i jego
rytmem bije serce...
Tamta nie była rywalką,
nie walczyła...
A może stwierdziła, że
on nie jest tego wart...
A może kochała go tak mocno,
że dzieliła się nim z moją duszą
i ciałem.
Ta stwarza pozory "Ryczącego Lwa"
Chce ze mną walczyć...
Lecz nie wie , że trafiła,
na samotną Lwicę, która
...zabija...
Wiem ,że przegrałaby walkę
z kretesem...
Tylko czy on nadal chce
aby o niego walczyć?...
Być trzecią....
autor
Motylekania1
Dodano: 2009-01-26 00:09:07
Ten wiersz przeczytano 373 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.