Walka na pustyni
zanurzam się w oceanie ciszy
oplatam blaskiem Księżyca
łapczywie pożeram mrok
myślę
obmyty wieczornym chłodem
porażony ognistymi gwiazdami
walczę
wyrywam włosy, one nie chcą
krzyczę, usta zamknięte
płaczę
chcę zostać na pustyni
nie mogę, nogi idą do ludzi
ulga
autor
adrmus
Dodano: 2007-08-20 21:14:39
Ten wiersz przeczytano 469 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bo człowiek to taka przekorna istota, że chce być sam
ale ciągnie go do ludzi, do stada, mimo iż to stado
odpycha go i rani jakże często:(