walka z wiatra -ka- mi
mogę zapomnieć, przestać śnić
umiem wybaczać, kochać, tyć
tylko, dlaczego znowu mnie
wybrałeś, w innych budząc śmiech
przecież potrafię dbać o ciebie
uczyłam łyżką jeść, a w chlebie
każdą kromeczkę omaściłam
nie chciałam przytyć, a przytyłam
nie chcę, a muszę konsumować
później ze wstydu, jak struś schować
nie tylko głowę, siebie całą
bo kochanego wciąż za mało
dałeś mi zdrowo znowu w kość,
niepokonany z ciebie gość
od rana jestem już na chodzie,
jak mogę cię pokonać?
głodzie
:) dla XXXXL
Komentarze (13)
++
Ciekawie o problemie z którym wielu się boryka. Wiem
jak jest trudno sobie odmówić. Przeszedłem to na
własnej skórze. Pozdrawiam:)
Końcówka mnie zaskoczyła :) Bardzo wesoły wiersz :)
+++
Dziękuję za komentarze:)
a co Dulcyney to myślę, że mogła być rozmiarów XXXXL,
zważywszy, że jej rycerz to patyczak (jak mój) i
przeważnie takie "szczypiorki" miewają słabość do
puszystych:))
Świetne erekcjato!!!Ja na szczęście nie mam z nim
problemów...Pozdrawiam serdecznie...
siaba czy ty czasami czytasz co za bzdury piszesz pod
wierszami ludziom?
Ciekawa jestem ile ważyła Dulcynea???:):)Pozdrawiam
Serdecznie+++
bardzo fajne erekcjato :-)
Bardzo dobry wiersz wielki plus bo patriota
zapomniał:)
Poryczałem się ze śmiechu. A to bestia niespokojna,
nienażarta i namolna....Pozdrawiam serdecznie.
Gdy człowiek pyta, pomóc wypada,
lecz z głodem trudna jest rada!
Pozdrawiam!
:)) Fajne erekcjato :) Chyba w tytule ucieklo -
a...wiatr -
Skąd ja to znam?