wampir
Staje się pustynią
jałową ziemia czuję się
Gdy odchodzisz
nie ma nawet bólu
który pozwalał wierzyć że
jestem żywym człowiekiem
Nie chcę być sama
Ciebie na wieczność zatrzymać chcę
Światło dnia które Cię niszczy
zabija i rani także mnie
Jestem próżnią
pustym naczyniem staje się
Gdy znikasz
nie zostaje nawet strach
który pozwalał wierzyć że
jestem żywym człowiekiem
Nie chcę stać się taka jak Ty
Upiorem nie chcę być
Tylko że w jasnej pustce dni
nie mam czasami siły żyć
Jak wampir wraz z nocą powracasz
wyssać ze mnie krew
Uczucia, ciepło, emocje
odbierasz mi też
Znikasz nim zblednie noc
zostawiasz samą mnie
Chcesz bym walczyła ze światem
o oddech w kolejny pusty dzień
Bym nie pozwoliła
próżni pochłonąć się...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.