Wciąż będziesz człowiekiem
Jestem nadrzewnym gniazdem
mieszkały we mnie ptaki
piękne i kolorowe
wyfrunęły na zawsze
wtedy zostałem samo
wichura strząsnęła mnie
spadłem w ciernie na trawę
zwierzęta mnie pogniotły
nie widziałem już świata
liście mnie zakryły
moje cudowne ptaki
też przestały mi śpiewać.
umrę samotne suche
zdeptane i zgniecione.
Jestem zwyczajnym domem
mieszkali we mnie ludzie
piękni mądrzy cierpliwi
wyjechali na zawsze
wtedy pozostałem sam
wiatr i deszcz wciąż niszczył mnie
rozpadałem się wniwecz
i został tylko komin
nikt mnie nie chciał ocalić
nie słyszałem żadnych słów
choć gwar dziecięcych śmiechów
brzmi jeszcze we wspomnieniach
umrę samotny zbędny
rozsypany zniszczony.
Jestem twoim sumieniem
i mieszkam w twojej duszy
pięknej boskiej wrażliwej
już przestałeś o nas dbać
stałem się niewygodne
dla ciebie chcesz się mnie pozbyć
wolność za wszelką cenę
grzech i wina niszczą cię
rozpadasz się z każdym dniem
nic cię nie uratuje
jak tylko prawda dobro
ufność i wierność Bogu
jeżeli nie wybierzesz
Boga umrzesz samotny.
Choć wciąż będziesz człowiekiem.
Komentarze (41)
Zatrzymujące refleksje.
Pozdrawiam serdecznie :)
Przedmioty się zuzywają i niszczeją, bo nie mają duszy
ale dla nas ludzi jest jeszcze nadzieja... Świetny
wiersz, pozdrawiam Januszu Krzysztofie.
Bronisława
Kazimierz
Bardzo dziękuję za wizyty, czytanie i komentarze.
Pozdrawiam.
Wiersz skłania do głębokich przemyśleń, bardzo dobra
puenta, pozdrawiam serdecznie.
Bardzo i pukający do duszy ludzkiej wiersz, Do
sumienia człowieka. Zamknęłam dom i wyjechałam do
Kanady niby na kilka miesięcy. Taki był plan. Po
trzech latach nie miałam do czego wracać. Ludzie
ogołocili go z mebli, drzwi, okien, podpalili, tylko
został ugaszony. Na pole wywozili śmieci, gruz. To
tyle. Pozdrawiam serdecznie.
Tessa
Sari
Zosiak
Jeszcze raz dziękuję za wnikliwą analizę i poradę.
Skoro wiersz uważacie za wartościowy, to warto go
poprawić. Bardzo dziękuję za
wizyty, czytanie i komentarze. Pozdrawiam.
No ale najważniejsze, że się podoba... :)
"Jestem nadrzewnym gniazdem
mieszkały we mnie ptaki
piękne i kolorowe
wyfrunęły na zawsze
wtedy zostałem samo
wichura strząsnęła mnie
spadłem w ciernie na trawę
zwierzęta mnie pogniotły
nie widziałem już świata
liście mnie zakryły
moje cudowne ptaki
też przestały mi śpiewać.
umrę samotne suche
zdeptane i zgniecione."
Dla mnie rodzaj nijaki, to nie...
"spadłem"
"nie widziałem"
Ja wybrnęłabym z tego nieco inaczej
Jestem nadrzewnym gniazdem
mieszkały we mnie ptaki
piękne i kolorowe
wyfrunęły na zawsze
wichura strząsnęła mnie
w ciernie na trawę
zwierzęta pogniotły
nie widzę świata
liście mnie zakryły
moje cudowne ptaki
przestały mi śpiewać.
umrę samotne suche
zdeptane i zgniecione
Smutna refleksja... ostatnia zwrotka daje nadzieje
Wspaniały nietuzinkowy wiersz, zatrzymuje, skłania do
zadumy,pozdrawiam wiosenne :)
Zosiak
Waldi
Gniazdo - rodzaj nijaki; gdyby mogło o sobie mówić w
liczbie pojedynczej czasu przeszłego - to by użyło
formy "spadłem", "nie widziałem" (poprawiłem swój
błąd). Czy daleki jestem od zasad polskiej gramatyki?
Mam nadzieję, że nie aż tak. Bardzo dziękuję za
wizyty, czytanie i komentarze. Pozdrawiam.
wiersz bardzo ładny ... podziwiam stare budownictwo
...ma serce i duszę ... jest taki Budynek w moim
mieście o nim napisałem wiersz ...
każdego dnia przejeżdżam obok niego i podziwiam jego
piękno...
A ja myślę, że
gniazdo - to rodzaj nijaki
to gniazdo
Więc, dlaczego "spadłem"?
a później
"nie widziałam już świata"
Hmm...
To gniazdo
Ten gniazdo
Ta gniazdo
?
Warto przemyśleć.
Myślę, że wiersz lekko skrócony nic nie stracił ze
swojego przekazu, pozdrawiam Januszu świątecznie.
Grażyna (Wolnyduch) - miałaś rację. Nie poradziłem
sobie, usunąłem pierwszą zwrotkę - będzie krócej,
chyba nawet lepiej (po co tyle pisaniny). Jeszcze raz
dziękuję i pozdrawiam.