wciaz czekam
Jestem zbyt zmeczony by byc jeszcze na tym
swiecie
Stlumiony przez wszystkie me dzieciece
leki...
I jesli musisz odejsc
Poprostu odejdz...
Poniewaz twoja istota jest tu ciagle
obecna
i nie zostawi mnie w spokoju...
Te rany nie beda zdawaly sie goic
Ten bol jest zbyt rzeczywisty...
Za wiele by czas moglby to wymazac
Gdybys plakala,obtarlbym wszystkie twe
lzy
Gdybys krzyczala,pokonalbym wszytkie twe
leki
Chwycil za reke,i poszedl dalej przez
swiat...
Lecz ty odeszlas...
A ja zniknolem w szarawosc
codziennosci...
W ciaz czekam z nadzieja ze kiedys powrucisz......:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.