We własnych i cudzych oczach
Wyszedł w poranek niedzielny
Z domu i myślał "To pewne.
Jestem szewczykiem dzielnym,
Który uwolni królewnę."
I w ten sam właśnie poranek
Boleśnie prawda go bodzie.
- "Czyś już odnalazł Pacanów
Matołku?" - spytał przechodzień.
autor
jastrz
Dodano: 2020-02-23 02:47:51
Ten wiersz przeczytano 2492 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
szewczyk tryska optymizmem, a przechodzień to złośliwy
ponurak i pesymista.
Super ironia, prawdziwa do bólu.
...nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe...
Dobrej niedzieli Jastrzu:)
Smutne to spostrzeżenie. Różnią się obrazy nas samych
w oczach własnych i innych.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mozna powiedziec: nie chwal dnia przed zachodem
slonca.
Jak zwykle dobrze podpatrzone zycie.
Pozdrowionka Jastrzu :)
Otóż! - takie to bywają nasze ludzkie mniemanologie -
o nas, o drugim.
Ironicznie? - na pewno, ale czy smiesznie? - chyba
tylko dla cynika - dla tej jego cynicznej cząsteczki.
:)