Wena
Nie umiem pisać, ani rymować
Tylko swe myśli ubieram w słowa
Co rodzą się w mojej głowie
W sercu kołaczą po nocach męczą
Zawodzą, płaczą i dręczą
I całe dnie tak sobie jęczą
Aż dziwnym trafem losu ślepego
Układają się w wersy wiersza tego
Jakby tą ręką ktoś inny władał
I w moje usta słowa te wkładał
Sama się dziwię jak to być może
Że tak mi płynie słowo za słowem
Co to za licho i skąd się wzięło?
Kiedy dlaczego i jak to się zaczęło?
Więc tak się bawię w pisanie wierszy
I nie jest to jeden z pierwszych
Skąd się ten zapał i muza wzięła
Gdzie owa wena się zaczęła?
E Lena
Komentarze (9)
Szczerze ujeta refleksja.
Serdecznosci lacze. :)
Okazuje się, że jest nas więcej.
Witaj w klubie!
Cieplutko pozdrawiam :)
Najwazniejsze ze wena Ciebie pokochala i swietna z
Was para.. Pozdrawiam :)
Dobre refleksje
Pozdrawiam.
kiedy jest wena- pisze się samo.
Mam dokładnie to samo,
że pisze się samo :))
Pozdrawiam :)
Pisanie to dobry trening umysłowy i sposób na twórczy
czas wolny mz
Pozdrawiam
Ach E Lena, dzięki Ci wielkie za uznanie,
dla Ciebie me wielkie podziękowanie.
A i Ty czynisz wierszami swoimi karierę,
nie tylko za dnia w tygodniu, ale i w niedzielę.
Piszesz o różnych ważnych sprawach,
o swoim życiu, przyrodzie i swoich obawach.
Mądrości z nich płyną jak rwąca rzeka,
każdy z nas czytelników na nie już czeka.
Co nowego w wierszach Twoich przeczytamy?
Zawsze się każdym szczerze zachwycamy.
Życzę więc Tobie sukcesów niemałych
i wierszy tylko tych najbardziej udanych.
Niech dobra wena Cię nigdy nie opuszcza.
Pozdrawiam miło ;-)
Myślę, że piszemy z potrzeby serca i duszy. Jednak
Wena kapryśna i nie wszystkich jednakowo lubi.
Pozdrawiam radośnie:)