Wesołe jest życie staruszki.
Kiedyś seksowna dwudziestolatka,
dzisiaj sklerotyczna LXX -latka.
Miotam się w życia pamiątkach.
To przerzucę kilka zdjęć,
przeczytam kartkę ze sztambucha.
Lupy użyję, bo niedowidzę
aparatu, bom przygłucha.
Śpieszę się, nie mam czasu.
Nadszedł czas, co wszystko odmienia.
Na randkę zaprasza mnie kostucha.
Żegnajcie moje codzienne smutki.
Żegnajcie troski i zmartwienia.
Nic mi już niestraszne,
kłopotom mówię do widzenia.
autor
molica
Dodano: 2016-02-09 13:54:12
Ten wiersz przeczytano 2596 razy
Oddanych głosów: 42
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
Super wiersz. Ale to dopiero siedemdziesiątka. Jeszcze
życie przed Tobą P. Molico. Ważne, że życie bierzemy z
humorkiem i mamy ciągle ciekawe zajęcie. To i młody
duch w człowieku kwitnie.
Życzę długich, radosnych dni życia.
Pozdrawiam serdecznie.
Świetny wiersz, z humorem.
Tak, życie z łeb brać,
i do wszystkiego się śmiać.
A co, "kurka wodna" ;)
Miłego wieczoru moliczko droga. Pozdrawiam
serdecznie:))
Bardzo pozytywny wiersz! Pozdrowienia:)
Molico-naprawdę świetnie opisałaś tę starość w
wierszu.A kostuchą nie ma się co przejmować co ma być
to będzie.
w trzecim wersie chyba stosowniej zamiast - lecz - i
a wiersz fajny, pogodny i dobrze się czyta
Świetny pomysł i wykonanie :)))
Dopóty staruszka jest na chodzie dopóki kostucha nie
zajrzy w jej oczy. Tfu, tfu, tfu, splunęłam 3 x za
plecy. Pozdrawiam z uśmiechem.
To nic molico, ale jeszcze jesteś na "chodzie".
Ja jeszcze nie daje się, ale starucha gnie głowę do
ziemi.
Pozdrawiam. Napisałam o dziadku.
:))
Fajne, lekkie podejście do tematu starości i śmierci:)
tym bliżej wielkiego czasu tym naturalne poczucie
przyszłości mieni się możliwościami
Na te randkę z kostuchą to jeszcze poczekaj, a co do
innych przyjemności, popieram. Serdecznosci.
Nie jesteś staruszką, toć to dopiero 47+VAT!
Zdrówka na dalsze lata.
Moli - tutaj bym bardziej się wpasowała w rym:
Kiedyś seksowna dwudziestolatka,
dziś sklerotyczna siedemdziesiątka,
miotam się w życia pamiątkach.
A jeśli chodzi o kłopoty -
siedemdziesiątka odkłada na potem.
Po co ma teraz suszyć sobie głowę, przecież same
zanikną o całą połowę.
świetny wiersz:)) uśmiecham się i pozdrawiam
poczucie humoru w każdym momencie popłaca - jest
szansa, że kostucha nic nie zdziała, bo najpierw
pęknie ze śmiechu :))) 100 lat!