westchnienie
ile razy już pisałem do szuflady
nie policzę -rymów tysiące
ile lat odgadywałem życia szarady
policzę -bo to tylko miesiące
dzisiaj znów naostrzyłem moje piórko
i umoczyłem w mym atramencie
aby uchwycić to coś w momencie
a słowa moje zapełniają Twoje biurko
kiedy codziennie listy Twe odbieram
ukradkiem łezkę ostatnią wycieram
i znów jestem jak natchniony
piszę do Ciebie tak wzruszony
i nie czuję już tak mej samotności
a tym bardziej serca osamotnienia...
w Twoim słońcu nie szukam cienia
tyle w nim ciepła codzień i miłości
góra wdzięczności już się piętrzy
jakby chciała nieba uchwycić za obłoki
ja co dzień z Tobą nowe stawiam kroki
po moście nadziei z kolorowej tęczy
Komentarze (23)
Do tego co napisał Tadeusz, dodam jeszcze, że
wierszowi nie służy też nadmiar zaimków, a już
szczególnie tych przestarzałych typu: me, twe itp.
Pozdrawiam
Fajnie sie czytalo pozdrawiam :)
Ładny Twój wiersz Maćku. Pozdrawiam.
panie Tadeuszu
dzięki za cenne uwagi
wkrótce kolejne moje utwory
pozdrawiam
bardzo dziękuję Plusz
ja na ogół piszę rymowane bo mi tak łatwiej ;-)
wkrótce kolejne
dziękuję
Stawiaj kroki odważnie, bo nadzieja jest blisko.
Pozdrawiam :)
Drogi Maćku.
To pięknie, że masz wolę pisa-
nia wierszy. Świadczy to o Two-
jej wrażliwości, ale o wartoći
rymowanego wiersza świadczy ja-
kość tych rymów i poetycki
wyraz zawartej w nim treści.
Spójrz jak pięknie napisałeś
ostatni wers; "po moście
nadziei z kolorowej tęczy"
Przepiękna metafora godna poety.
Staraj się również unikać rymów
prostych nazywanych częstocho-
wskimi n.p. piórko-biurko, które
często rażą w lirycznym wierszu.
Życzę powodzenia.
Fajnie się czytało bo się rymowało.
+ Pozdrawiam serdecznie