Westchnienie skromności
Słońce dzisiaj świeci
chociaż miesiąc znany z zimna
deszcz wesoło pluska
chociaż susza mogła zawitać
Krzyczą wszyscy, że dwa stopnie za mało
Że deszczu o dwa gramy za dużo
Że im sekundy lecą jak ze stromej góry
Że świat kręci się w złe strony
Ja nie potrzebuję wielkiego słońca
Temperatury odpowiedniej
Wystarczy mi ciepły dotyk promini słońca
Kilka kropel ciepłego uścisku
jedna sekunda, że niby za mało
Ilu ludzi w tym czasie odeszło?
Ilu ludzi awans w pracy dostało?
Ja zdązyłam spojrzeć na świat inaczej.
Wszystko wydaje się piękne,
To przecież bardzo dużo!
I nigdy nie mówcie, że za mało
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.