Wianek
Dnia pewnego rudy Janek
prosił Julkę o jej wianek.
Zawstydzona i speszona
rzekła:
- Janku, ja nie żona.
Chociaż się podobam tobie
główki ptaszka nie ozdobię.
Na to Janek odpowiada:
- panno młoda, panno śniada,
jak skosztować mam cukierka
niech on będzie bez papierka.
- Ty mnie peszysz Janku drogi
zbaczasz dłonią z prawej drogi.
Matuś zawsze powiadała, że mój
wianek to ma chwała. Nie odbieraj
mi go proszę, nie przytulaj, bo się
płoszę.
No i przestał, poszedł sobie.
Co ja teraz biedna zrobię ?
Moje dąsy są z przekory
ten Janeczek jakiś chory.
Już nie jestem taka mała
wianek chętnie bym oddała.
Komentarze (34)
Nie trzeba Ci mówić, bo na pewno wiesz, że dowcipny
jest ten wiersz:))
brawo...za rytm i jego lekkość, humor i nutka
tajemnicy.....pozdrawiam...
Trochę mi to przypomina ludową piosenkę.Treść napisana
ładnie i dowcipnie.
Uśmiałam się czytając ten wiersz, naprawdę fajnie go
napisałaś, pozdrawiam.
Dowcipnie i z przenośnią.
świetnie napisany, lekki, fajnie się czyta :))
Kupuję w całości ten wiersz..nawet jeśli z
kotem:))..Dużo humoru,samoironii..prawidłowo
zbudowany..Można czytać i czytać..Dziękuję,że dalaś
uśmiech..i mnie i innym..M.
...bo mi mama nakazała, żebym chłopcom nie dawała,
widzi mama jak to jest, wszystkie panny chłopców mają
a ja nie...
To taka stara przyspiewka mojej babci. U Ciebie
podobnie. Usmiałam się czytajac ten wiersz. Pozdrawiam
:)
Dowcipnie i z talentem, świetny w odbiorze
I się uśmiałam..humor mi poprawiłaś swoim
wierszem...pozdrawiam serdecznie..
Fajny wiersz humorem pisany...miły w
odbiorze...pozdrawiam serdecznie :)
super wierszyk, z humorem, zrymowany...miły w
odbiorze...pozdrawiam
dowcipnie i życiowo.
Witam. Cha, cha, cha.... super. Pozdrawiam.
wspaniały wiersz, prosto z życia...czasy się
zmieniły...na nic twarde zasady...kto kupi kota w
worku?