wiatraki
cisza w pejzażach malowanych
czekają na podmuch nadziei
jak stokrotki słońca
wiatru poryw pobudzi brzozy
skrzydłami zabielcie życia drogi
jak posągi stoicie oczekując
z pytaniem echa powrotu
mechanizmy sznurka postarzałe
wyzwolone z uścisków ulećcie
jak dmuchawce jesienne do niebiesiech
oddajcie samotność i zasiejcie plony
ponieście kory zapach
poszybujcie wytworem serc
zabierzcie głosy usłyszą
nie bądźcie martwe
cisza..
Komentarze (11)
Maja dusze te Twoje wiatraki
pejzaż niby smutny i nieruchomy, aj ednak słonecznie
ciepły.
świetny klimat wiersza - wiatraki które ongiś
przyozdabiały nasze pola - obrazowy wiersz-brawo
Smutny i melancholijny ten pejzaż, ma w sobie coś z
dramatu...Bardzo mi się podoba, lubię takie klimaty.
...czytając odniosłam wrażenie, że kierujesz słowa do
każdego z osobna i do wszystkich - prosisz i
nawołujesz, by wyzwolić się z samotności, otworzyć swe
serca wtedy odżyjemy i jest nadzieja na to. Piękny
wiersz.
w ciszy wrażliwe serca w drzewach białych drzemią
słyszą i dusze drgnęły trzeba większej energii która w
miłości płynie Pięknie napisany wiersz wołanie nadziei
Dobre pióro Na tak!
Wiersz nostalgią namalowany, bardzo obrazowo.Ładny
temat, dobrze rozwinięty.A wiatraków jak na lekarstwo,
więcej w marzeniach, jako wytwór serc i wyobraźni.
hmm...namalowałeś w wierszu nostalgiczny pejzaż
złożony z przyrody i nadziei...
Zarazem ładnie i smutno ciekawe porównania
Coś drgnęło, gdy doczytałam do końca. Momentami jest
bardzo plastycznie, ale to w dalszym ciągu sinusoida,
nie sztorm uniesień:)
Do wiatraków będziemy wracać już tylko w skansenach.
Też bym chciała aby nasze pola nie zarastały ostami