Widze kilka drzew - ide zwykla...
Widze kilka drzew - ide zwykla droga
Spogladam na puste niebo jakby gole
Drzewa chca ale uciec stad nie moga
Musza udawac ze sa spokojne i wesole.
W kazdym drzewie inna dusza
W kazdym inne mysli sie gromadza.
Zgina gdy nadejdzie prawdziwa susza
Bo z tym sobie na pewno nie poradza.
Widze droge i drzewa... Ale co mi z
tego?
Przeciez to tak bardzo jest nudne.
I przyzwyczajam sie do miejsca
kochanego.
Czuje ze odejscie bedzie dla mnie
trudne.
Lecz nadejdzie na dalsza podroz czas
Moze kiedys stad na zawsze wyrusze?
Popatrze wtedy juz ostatni raz..
Poczuje pustke w sercu i sie wzrusze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.