WIDZI MI SIĘ MŁYN I MISIE...
…bo Misie lubią dzieci, a dzieci lubią Misie :)))))))))))))) | www.rymcym.blogspot.com
Miały Misie widzimisię –
upiec baby chciało im się.
Pomógł Misiom młynarz Zając
ziarno mleć na mąkę białą.
Gdy dostały jej dwie miarki,
powiedziały: „To wystarczy!”.
Zmełły jeszcze mak na masę.
Włoski orzech zemleć dał się.
I zmieliły – lecz pomału –
cukier w kostkach, garść migdałów.
Widzi mi się, że do Misiów,
w gości przyjdą: wujek Zdzisio,
Ciocia Klocia, babcia Chrapcia,
stryj Pasibrzuch, dziadek Wacław –
będą mielić, przy deserze,
ozorami nad talerzem,
gdzie kładzione są ostrożnie
MISIOBABY WIELKANOCNE!
_
MamaCóra (Rymotka+Rymcia)
Do kompletu:
O MISIACH W MISIE
uwagi mile widziane :)
Komentarze (72)
Misiobaby wielkanocne smacznym wierszem upieczone.
Pozdrawiam serdecznie.:)
U mnie podobnie... :(
Fajniutkie te misiobaby i muszą być zapewne
smaczniusie:-) Popróbowałabym :-))
Zosiak, Madi - dziękuję za czytanie i sympatyczne
komentarze. U mnie ostatnio nie tak wesoło jak u
Miśków - kłopoty rodzinne. Pozdrawiam
Smakowita rymowanka. Fajna zabawa słowem, dobry tytuł.
Super!
Miłego dnia, MC:).
Pyszne MISIOBABY :))
Pozdrawiam, MC :)
krzemanko, karacie - dziękuję :)
Słodziutki wierszyk. Zamiast "jej dwie miarki"
przeczytało mi się "ze dwie miarki". Zastanawiam się
czy nie lepiej od "przyjdzie" brzmiało by "przyjdą", z
dwukropkiem, przed wyliczaniem gości i przecinkiem po
Zdzisiu.
Miłego dnia.
I wyszły, nie od parady,
całkiem zgrabne "misiobaby".
Pozdrawiam!
zefirze, payu - dziękuję za przeczytanie i komentarze
:)
Fajnie!
MamaCóra dzisiaj pisze coś... dla wuja Zdzisia. On się
pewnie wzruszy szczerze i zachlipie nad talerzem.
Miłego dnia
ciekawy wesoly wiersz pozdrawiam