więcej...
Im mniej niebo przędzie
złocistych promieni,
tych więcej w mych słowach
ciepłych jest przestrzeni.
Słowo każde tulę,
by wewnętrznie grzało,
śpiewem w duszę wrosło.
Choć to jeszcze mało…
Litery więc tworzą
zaraz zwarty szereg,
aby być, jak tarcza
aby nie mógł przebiec,
przedrzeć się przez kształty
ani też się wcisnąć
w więzy słów życzliwe,
dzień z niemiłą iskrą.
Kropki i przecinki
w jednomyślnym zdaniu,
pragną podać uśmiech
przed i po … śniadaniu.
autor
Maryla
Dodano: 2011-03-26 12:12:10
Ten wiersz przeczytano 1170 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
no Marylko jestem zauroczona wierszem :)
uismiech na caly dzien...jak wiosenne sloneczko
Dziękuję za ten cudowny bezgraniczny optymizm.Buziaki
Z napięciem doczytałem do końca. Aż sobie zrobiłem
przerwę po szóstej zgłosce. No i teraz wiem o czym
piszesz, widzę to. To Twój uśmiech. Serdecznie
pozdrawiam a oporem słów się nie martw. One zawsze są
oporne, chyba że nami coś mocno potrząśnie.
i za ten uśmiech przeczytany na kolację... dziękuję
:-)
Jakże ciepłe dzień dobry. Wyobrażam sobie,jakie musi
być dobranoc:) Ładnie. Pozdrawiam
witaj, gdy słonko mniej grzeje, trzeba wiersz dogrzać,
żeby emanował ciepło. na dodatek uśmiech nie
zaszkodzi. bardzo ładny wiersz.
pozdrawiam
im więcej chmur na niebie, tym więcej uśmiechu od
Ciebie, jeszcze poetą zostanę przez te Twoje
jednomyślne zdanie. :)
Zawsze z niecierpliwością czekam na Twoje
"cukiereczki" jak dziecko na deser. Cieplutko
pozdrawiam.
kochana piękne to dzień dobry z uśmiechem:)))))..i to
słońce co za oknem ...pisz bo pieknie to robisz
...wiosennie ...pozdrawiam ciepło
Bardzo fajnie! Niech ten uśmiech zawsze będzie!
Pozdrawiam!