więcej niz 1000 słów
Szcześliwe i radosne dni mojego życia
minęły po cichu,bezszelestnie
pozostawiając za sobą tylko mgliste
niewyrazne wspomnienia które z biegem
czasu
zatarły sie jak ślady nad brzegiem morza
pochłaniającego je w czelusci
zimnego błękitu.Puste poranki i wieczory
wkradły sie nie postrzeżenie i
zastąpiły miejsce dawnych pełnych zabawy i
śmiechu dni.Niezauważyłem
nawet kiedy moje życie pokryła gruba
warstwa oziębłej szarości , która
stała sie jak twardy pancerz,skorupa nie
przepuszczająca żadnych
promyków nadzieji.Zrozumialem ,że jestem
sam w tłumie .Nie mam nikogo ,słońce na
moim, niebie pokryły potężne chmury
samotności,doskwierającej mi z dnia
na dzień co raz bardziej.
Niebyłem w stanie zniszczyć
skorupy,bariery samotności
otaczającej moją osobę,Czas jak oszalały
brnął do przodu, a ja wciąż
pozostawiony własnemu losowi ,byłem
samotny.Nuda i monotonia towrzyszyły mi
w każdej chwili bezwzględu na to co
robiłem i gdzie byłem nostalgia
pożerała mnie od wewnatrz.Tak mijały
dni,tygodnie,miesiące...Czyżby tak
miało być już do końca ,nikt na mnie nie
czeka,te pytanie huczało mi w
głowie nie dając mi spokoju.Godząc sie
ostatecznie z własnym losem
podążałem przez życie bez celu pogrążając
sie w trudach i kłopotach
,które przynosił mi każdy następny
dzień.
Jednak przeznaczenie mimo wszystko
mniało inne plany wobec mnie .Zły
trans przerwał świetlisty promyczek
nadzieji ,który przebił sie przez
bariere samotności zwracając moją
uwagie.Tym promyczkiem byłaś ty.Dawne
potęzne chmury zakrywające słońce
przerzedzały się pod wpływem twojej
bliskosci,wstąpily we mnie nowe niespożyte
siły ,pozytywna energia nosiła moim
ciałem,nie bałem sie nadchodzącego dnia
wiedząc że spędzę go przy
tobie.Wieczorem gdy kładłem sie spać do
miłego i łagodnego snu układała
mnie myśl o najwspanialszej kobiecie jaką
kiedykolwiek spotkałem.W końcu
szara skorupa pękła jak bańka mydlana
dzięki tobie.Radośc na nowo
zagościła w moim życiu,problemy malały i
stawały się błachostkami ,nie
mającymi żadnego znaczenia ,zakochałem
się...Miłośc którą mnie
obdarzyłaś sprawiła ,że odrodziłem się na
nowo i powstałem z ognia namiętności
i popiołów jak mistyczny feniks.Uczucie
,które we mnie wrze na twój
widok rozpala jak ognista lawa oraz
eksploduje nie spotykana gamą kolorow
szczęscia będącego mym paliwem
napędowym.Czuję ,że będąc razem z toba
jestem w stanie pokonać wszystkie
przeciwności losu stawiac czoła
njawiększy problemom.Jestem oddany ci całą
duszą,sercem i ciałem ,dług jaki mam u
ciebie nie jestem w stanie spłacić w
jaki kolwiek sposób,mogie jedynie
szeptać ci do ucha z pasją i nieokiełznaną
radością dwa magiczne i
potężne słowa brzmiące dumnie oraz wznieśle
wyrażające wiecej niż 1000
słów.kocham cie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.